Pytanie 1 Zabawę w chowanego rozpoczynało zdanie lub słowo: fot. Shutterstock Pomidor Pałka zapałka dwa kije, kto się nie chowa, ten kryje" Aniołek, fiołek, róża, bez , konwalia, dalia wściekły pies" Pytanie 2 Wieloosobowa zabawa sportowa z piłką w roli głównej, gdzie zespoły stają naprzeciw siebie to: fot. Shutterstock Dwa ognie Zbijak Łap mnie Pytanie 3 Zabawa, w której potrzebny jest kawałek asfaltu i kreda to: fot. Shutterstock Państwa, miasta Statki Gra w klasy Pytanie 4 Często w podstawówce dzieci wpisywały sobie różne wierszyki do : fot. Shutterstock Dziennika Pamiętnika Zeszytu marzeń Pytanie 5 W latach 90. jedną z najpopularniejszych zabaw podwórkowych było skakanie: fot. Shutterstock Do basenu Na skakance Do kałuży Pytanie 6 Jak się nazywa zabawa, której zadaniem jest odebranie piłki osobom rzucającym ją nad głową tego, kto jest w środku? fot. Shutterstock Głupi Jaś Ja nie dam rady? Piłko, zatrzymaj się Pytanie 7 Wśród dziewczynek dominowała gra z pewnym elementem. To granie: fot. Shutterstock W berka Zbijaka W gumę Pytanie 8 Na szkolnych dyskotekach a także podwórkach obowiązkowo tańczono: Salsę Macarenę Rumbę Pytanie 9 Dziewczynki zbierały je jak znaczki, wkładały je do albumów i wymieniały się nimi. Były to: fot. Shutterstock Wkładki-obrazki z gum Donald Karteczki z notesików Kapsle
Kolorowe karteczki. Karteczki biurowe. Segregator na karteczki. Karteczki indeksujące. Karteczki z lat 90. Karteczki samoprzylepne Office Products 400 kartek. Allegro Smart! darmowa dostawa. darmowy zwrot. Wczesny etap mojej młodości przypada na lata 90-te. Zbierałam wtedy pocztówki, kolekcjonowałam karteczki z kolorowych notesików (do tej pory nie wiem dlaczego) i byłam zafascynowana zespołem The Kelly Family („Gimby nie znajo!”). Co tam fascynacja – ja ich strasznie kochałam i byłam fanką pełną gębą! Zespół złożony z dziewięciu osób noszących nazwisko Kelly fascynował mnie wszystkim – muzyką, strojami i taką niesamowicie pozytywną energią, która od nich biła. Do dziś pamiętam ich imiona wg starszeństwa (!) – Kathy, John, Jimmy, Patricia, Joe, Barby, Paddy, Maite i Angelo. Podobało mi się, że każdy członek zespołu potrafił grać na licznych instrumentach i mówić w kilku językach. Na strychu mam ich plakaty, pocztówki i pękaty zeszyt z wycinkami, które namiętnie gromadziłam. Materiały te pochodziły w większości z „Bravo”, a żeby je zdobyć, wsiadałam na rower i „naginałam” pięć kilometrów pod górkę (!) do Wińska, aby w jedynym kiosku w okolicy nabyć ulubioną gazetę. Tak, tak… lata 90-te nie znały internetu i żeby się czegoś dowiedzieć o ulubionej kapeli, trzeba było sobie zadać trochę trudu. Tak samo było z oglądaniem teledysków. Aby móc je obejrzeć, w każdą niedzielą włączałam emitowany na „Dwójce” program „30 ton – lista, lista przebojów” i z zapartym tchem śledziłam zestawienia, mając nadzieję, że klip moich ulubieńców długo w nim pozostanie i zdobędzie najwyższą lokatę. Niezbędnym atrybutem fana jakiegokolwiek zespołu jest koszulka z nadrukiem. Także w mojej szafie było kilka t-shirtów ze zdjęciami muzycznej rodzinki, które nosiłam z nieukrywaną dumą. Nie muszę chyba dodawać, że sama zapuszczałam włosy, by choć trochę upodobnić się do Kellesów, a ściany mojego pokoju były obklejone plakatami rozśpiewanego rodzeństwa. Spędzałam w nim długie godziny wpatrując się w ich uśmiechnięte twarze. Jako, że wiek nastoletni sprzyja pierwszym zauroczeniom, niejednokrotnie wiodłam z koleżankami z klasy zaciekły spór o to, kto jest fajniejszy – Angelo czy Paddy i patrzyłam krzywym okiem na rówieśniczki zafascynowane Backstreet Boys (boysband – wówczas mega modny). Kupowałam też kasety Kelly Family, a potem słuchałam ich w nieskończoność – to były czasy! Kasety, które w chwili obecnej stanowią bezcenny relikt przeszłości, mam do tej pory. I choć zdarzało się, że ktoś mówił mi, że słuchanie Kelly Family jest obciachem, to ja się tym zupełnie nie przejmowałam! Nie widziałam niczego śmiesznego w ich muzyce. Lubiłam te melodyjne utwory, które szybko wpadały w ucho i pozwalały odpływać w świat marzeń. Właściwie to Kelly Family byli jedynym zagranicznym zespołem, który tak bardzo mnie zafascynował, mimo że nie rozumiałam tekstów (język angielski poznałam dopiero w LO), a gdy Kathy śpiewała po hiszpańsku, to już w ogóle wpadałam w niemal ekstatyczne uniesienie. Kilka dni temu dowiedziałam się, że Kelly Family się reaktywuje i wypuszcza nową płytę. Włączyłam ich najnowszy teledysk, a youtube zrobiło resztę. Od jednego klipu przeszło do nagrań z ich koncertów. Godziny mijały… Siedziałam i oglądałam. Wszystkie wspomnienia wróciły, a ja poczułam jakbym znowu miała te 12 lat! Czy wielki „comeback” Kelly Family się powiedzie? Czy podbiją serca fanów? Czy ich muzyka będzie działać na mnie tak, jak 20 lat temu? Szczerze? Nie mam pojęcia! Dwie dekady to szmat czasu. Dorosłam, zdobyłam bagaż doświadczeń, niejedno widziałam, wszystko jest inne. Nie jestem już nastolatką, jestem innym człowiekiem, ale sentyment i długie włosy pozostały. Może więc pora odkryć w sobie dziecko na nowo? Kup teraz: KARTECZKI z notesików z lat 90 ZESTAW KRÓL LEW #9 za 10,00 zł i odbierz w mieście Mogilany. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów.Teledysk duetu REBEKA do piosenki "Today" pokochają ludzie dorastający na przełomie lat 80. i 90. Pamiętacie te ubrania, gadżety i plakaty na ścianach? Zabawy na trzepaku to osiedlowy klasyk W spodniach dresowych chodziło się w szkole i po szkole, a świecące jojo było najbardziej pożądanym gadżetem Podstawową lekturą było "Bravo" Szczególną popularnością cieszyła się rubryka "mój pierwszy raz". Trolle z kolorowymi włosami, figurki Batmana, maty w kształcie ulic, resoraki... ... soczek w woreczki i karteczki z notesików Za te z "Króla lwa" można było zostać królem szkoły. Plakaty Kris Kross lub Beverly Hills 90210 to było obowiązkowe wyposażenie każdego pokoju nastolatka Wideo do "Today" naszpikowane jest takimi smaczkami Jeśli uroniliście łezkę wspominając "stare czasy", to znaczy, że mieliście naprawdę udane dzieciństwo. Duet REBEKA tworzą Iwona Skwarek i Bartosz Szczęsny Wydali dwie epki i dwie płyty. Ostatnia, "Davos", została wydana w marcu 2016 roku. ZOBACZ TAKŻE: Cher nazywa Trumpa Hitlerem; Wyjatkowy uczestnik "X-Factora" - flesz muzyczny
ZASUBSKRYBUJ MOJE INNE KANAŁY: Moto Retro Press: http://www.youtube.com/c/motoretropress GameSpace - magazyn gier komputerowych: http://www.youtube.com/c/My, urodzeni w latach 80′ z rozrzewnieniem wpatrujemy się w to, co dzieje się na wybiegach mody. Co sezon widzimy, że coraz mocniej, coraz bardziej i z naprawdę wielkim impetem będziemy żałować, że nasze szafy z lat dziecięco-młodzieńczych są wspomnieniem. Patrzymy na bieliźniane sukienki, które do złudzenia przypominają te Courtney Love. Plecaki zdetronizowały torebki, a workery już dawno są na salonach. Łza się w oku kręci! Natchnione przeszłością, sięgnęłyśmy do albumów, pogrzebałyśmy w pamięci i znalazłyśmy dziesięć przedmiotów, o których marzyłyśmy. Które śniły się nam po nocach. Macie swoich faworytów? Dajcie znać, co Wam w duszach grało! 1/ Gazeta Bravo Czym była? Powiewem zachodu, zakazanym owocem, frapująca zagadką. W swym wnętrzu nie tylko posiadała fotosy naszych ulubionych gwiazd, ale także niezliczoną liczbę plakatów. To one tapetowały ściany naszych dziecięcych pokoi. To z Bravo dowiedzieliśmy się czym może skończyć się sex bez zabezpieczeń (ach, te listy do redakcji!) i to Bravo zabierało nas w świat fotoopowieści, gdzie cudownie ubrane niemieckie dzieciaki przeżywały swoje dramaty. W kioskach, co dwa tygodnie w czwartek. Dla wytrawnych graczy pojawiało się również Bravo Girl i Bravo Sport. Ciekawe czy młodsze pokolenie zdaje sobie sprawę, że potrafiliśmy korespondować z nieznanymi osobami, tylko po to by wymieniać się wycinkami o ukochanej gwieździe? O BSB, Kelly Family czy Spice Girls. Wzruszonam! 2/ Kultowe zabawki: Tamagochi i Furby W mojej szkole przynoszenie jęczących jajek w pewnym momencie zostało odgórnie zabronione. Podczas apelu zostaliśmy przywołani do porządku, a sankcję za przyniesienie Tamagochi były (ponoć) groźne. Tak, to prawda – podczas matematyki, środowiska albo historii wrzeszczały nam wszystkim głodne cyber zwierzaki. Nauczycielki dostawały szału. Każdy miał co najmniej jedno, a co najbardziej znamienne – nikt nie posiadał oryginalnego jajka, tylko urocze podróby. Gdy jedna z koleżanek zaś przytargała ze sobą włochatego Furbiego, już nikomu do śmiechu nie było. Ten włochacz był szczytem marzeń i luksusu, niemal tak pożądany jak wielki, plastikowy piórnik z kredkami, farbami, ołówkami, gumkami, który swymi gabarytami zazwyczaj przewyższał posiadacza. 3/ Ogrodniczki Nie było ważne jakiej muzyki słuchasz, bo czy to jesteś fanem hip hopu czy kochasz rocka, musisz nosić ogrodniczki. Chłopiec czy dziewczynka, bez wyjątku. Szerokie nogawki i krok w kolanach w wersji męskiej lub dla chłopczycy, wąskie i dopasowane dla tych dziewcząt (z 8 klasy!), które podkreślały krągłości. Kolor dowolny, ale najlepiej by były denimowe. Czasem niedbale spuszczone szelki, by dodać sobie odrobiny filuterności. W swej szafie prócz dwóch rodzajów spodni-ogrodniczek, posiadałam także sukienkę o tym samym kroju. Patrząc na Rihannę, która w spodniach roboczych chadza wyjątkowo często, do głowy przychodzi mi jedynie – sorry Riri, byłam pierwsza 😉 4/ Karteczki na wymianę i Złote myśli Dzwonek na przerwę, klaser pod rękę i zaczyna się handel. Dzisiaj najlepiej schodzą te z Królem Lwem, ale na białym tle. Kto ma notesik z najbardziej chodliwą karteczką ten jest królem szkoły. Pierwsze zetknięcie się z tajnikami ekonomii. Podaż i popyt. Zwłaszcza w sklepach z artykułami papierniczymi. Z resztą… Ledwo skończyła się moda na karteczki z notesików, a my już pod pachami mieliśmy segregatory i handlowaliśmy większymi formatami. A co podczas lekcji? Złote myśli, czyli niezliczona liczba pytań umieszczona w zeszytach wędrujących z rąk do rąk. Twoja sympatia? Podaj inicjały. Ulubiony zespół? Czy mnie lubisz? Wyjaw mi jakiś sekret… To standardowe zapytania! Obowiązkowo trzeba było się wpisać. Szokiem jest, że nikt nie wymyślił jeszcze aplikacji o podobnej konwencji! 5/ Buty Spicetek Żadna dziewczynka nie wyglądała w nich rozsądnie – chude nóżki, wielka koturna i lekko dziwkarskie zacięcie. Co z tego, jeśli rodzice byli przystawieni do muru. Podeszwy głównie w kolorowe pasy. Dominował granat, szarość i biel. Każda szanująca się fanka Spice Girls musiała je mieć. Nieważne, że znów oryginalne były całkowicie poza zasięgiem. Liczyło się tu i teraz. Doskonałe połączenie adidasków z rzeczonymi wyżej ogrodniczkami. Stylóweczka jak ta lala! 6/ Glany albo martensy Przeskok był bardzo prędki i zazwyczaj następował w wakacje. Jeszcze w czerwcu pląsałaś do Britney, a we wrześniu na nogach miałaś glany i byłaś najbardziej zbuntowaną ze wszystkich. Liczyła się stalkapa, możliwość przyszpanowania i towarzystwo starszych kolegów noszących znamiona przeróżnych subkultur. Znów tylko szczęściarze posiadali wymarzone martensy. Te podniecały mocno, bo były kolorowe i nie aż tak bardzo „toporne”. Choć będąc zupełnie szczerą – rangersy albo hd były równie kuszące i ustawiały posiadacza w szeregu „tych spoko”. Z resztą, swoją parę glanów (niestety nie pierwszą) mam nadal w szafie. Ku pamięci. W martensach chadzam nieustannie. 7/ Motyw NBA Wypisz wymaluj wszystko to co dzieje się na ulicach od co najmniej dwóch sezonów. Beanies i fullcapy z najlepszymi drużynami ligi. Koszulki koszykarskie jako fetysz każdej gwiazdy. Moda na NBA. Dokładnie tak jak wtedy, kiedy królem przestrzeni był Michael Jordan. Z resztą nadal nie został zdetronizowany. Nosiło się drużynę byków (MJ, Rodman, Pippen, i biały Kukoc), którzy pod wodzą Phila Jacksona sięgali gwiazd. Wówczas naprawdę interesowałam się koszykówką. Mogłam wymienić drużynę z każdego miasta. Edukowały mnie NBA Action, Pod Koszem i bezpośrednie relacje puszczane na TVN/Wizji TV. Natomiast mama nie godziła się, by jej córka posiadała strój koszykarski. Przeżywałam bardzo i w nagrodę dostałam koszulkę z Jordanem. Cuuuute! 8/ So grunge! Nie wiem, czy wolałam dziurawe spodnie i koszule w kratę, czy docierającą do każdej komórki mego ciała muzykę. Czułam, że panowie sercem z Seattle doskonale rozumieli, co w mej duszy gra. A jako nastolatce, to wiadomo – nikt mnie nie kocha, chcę umrzeć. Mniej więcej. Błękitnooki Cobain zawisł na mej klatce piersiowej (koszulki, bluzy, naszywki), na ścianie pokoju, ugrzązł w moim walkmanie. Wszystkie płyty, wszystkie teksty i całkowita nirvanomania. Oczywiście w koszuli w kratę. Wybłaganej od taty, w kolorze niebieskim. Albo zielono-białej. Czerwonej. Każda flanela była odpowiednia. Szkoły musiały wyglądać jak wielkie skupiska kloszardów i drwali. 9/ Fluo Etap wyglądania jak żarówka przypadł na czasy wczesnej podstawówki,a skumulował się na Zielonej Szkole. Neonowe żółcie, oranże, zielenie i róże. Kuse spódniczki i bluzki odsłaniające brzuch. Oto, jak nieświadome nimfetki, stroiły się na wieczorną „dyskę”. Na szyjach zawieszały tasiemki, które niemal je dusiły. Whatever. Człowiek chciał wyglądać jak milion dolarów. Zazdrościłyśmy Karinie, której mama i babcia szyły żarówiaste wdzianka i jej bluzeczki nigdy się nie powtarzały. Ach, co to był za trend! 10/ Jedzenie Czekoladowe gwiazdki Magic Stars, napój Frugo z super nowoczesnym kapslem, lody Schollera albo algidowska Kredka (bo tania!), chipsy Chio. Gumy Shock, piwo i EB, rogaliki Star Food, pierwsze zetknięcie z Danonkiem, prywatnie – baton sękacz i draże kokosowe, prażynki, Flipsy z królikiem, guma boomer, turbo i donald, lizak ze Spice Girls, mentosy, huba buba, bekonowe Pepisy. O czymś zapomniałam? Uff, się wtedy smakowało prawdziwych rarytasów. I popijało Vibovitem!
5.3 लाख views, 13 हज़ार likes, 6.7 हज़ार loves, 3.3 हज़ार comments, 1.1 हज़ार shares, Facebook Watch Videos from Genialne: Jeśli je pamiętasz, to miałeś super dzieciństwo! ️ Absolutnie Genialne tak- Թուξը ዮеጂիде
- Ωп уኗаኁυщиս еδ
- ኻጿэктε ፃцθբէдի
- Яሺа стιኑябо ጾукոσузи եρεшеሠቿ